Matka, która kocha tylko wtedy, gdy patrzą inni.

By: Paulina Kołodzińska
Matka, która kocha tylko wtedy, gdy patrzą inni.
Matka, która kocha tylko wtedy, gdy patrzą inni
Niewiarygodna, piękna miłość do swojego dziecka – takie pierwsze wrażenie może sprawiać narcystyczna matka, publikująca poruszające wpisy na Facebooku i Instagramie. Liczne rozmowy z dzieckiem, wykazującym się niesamowitą dojrzałością, epatowanie dumą z jego osiągnięć czy dzielenie się w social mediach życiem potomstwa tak, by ukazywać chwile, mogące wprawiać porównujących się rodziców w poczucie winy.
To rola idealnej matki, która robi wszystko dla swojego dziecka, włącznie z dbaniem o swój dobrostan.
Narcystyczna matka – obraz miłości, który rani
A co dzieje się za zamkniętymi drzwiami?
Ta sama ciepła, otwarta, kochają mama często potrafi być oceniająca, chłodna, wręcz nadmiarowo wymagająca. Bo jej miłość jest warunkowa. Dziecko potrzebuje bliskości? Otrzyma ją, ale dopiero gdy będzie spełniać oczekiwania matki. Dziecko potrzebuje czułości? Nie ma problemu, ale dopiero po osiągnięciu sukcesu, którym matka będzie mogła się pochwalić. Gdy mały człowiek nie spełni stawianych oczekiwań, może spodziewać się kary pod postacią milczenia, indukowania poczucia winy.
Miłość warunkowa: kiedy dziecko musi zasłużyć
Dziecko, które dorasta w ramionach narcystycznej matki, żyje w nieustannym napięciu ucząc się, że na miłość i uwagę trzeba zasłużyć, a żeby być kochanym, trzeba spełniać surowe kryteria. Rozwijający się człowiek jest w ten sposób uczony skrywania prawdy o sobie, bo autentyczność, popełnianie błędów i niedoskonałość grożą odrzuceniem.
Dlaczego narcystyczny rodzic nie kocha naprawdę?
Narcystyczny rodzic – wbrew temu, co mówi i pokazuje światu – nie potrafi kochać własnego dziecka, a jedynie to, jak się dzięki niemu czuje. Dziecko staje się lustrem, odbijającym wartość rodzica. Im bardziej doskonały jest potomek, tym wspanialszą widzi siebie matka. Osiągnięcia dziecka stanowią trofea, a porażki – upokorzenie.
„Wszystko robię dla ciebie” – iluzja oddania
W takiej rodzinie często można usłyszeć „wszystko robię dla ciebie”. Jednak prawda jest inna – wszystko, co narcystyczna matka robi dla dziecka, jest w rzeczywistości działaniem na rzecz siebie – dla swojego doskonałego wizerunku, wzmocnienia pozycji, siły, wpływu. Z zewnątrz wydaje się czułą, otwartą, wręcz idealną matką, jednak w domu karci spojrzeniem i milczeniem.
Gdy odmienne zdanie lub sprzeciw staje się zdradą…
W życiu każdego człowieka przychodzi moment tęsknoty za sobą, potrzeby eksplorowania świata na własnych zasadach, testowania swoich upodobań, realizowania indywidualnych pragnień. W obliczu życia z narcystyczną matką, każdy wybór niezgodny z jej wizją, staje się zdradą. Gdy młody człowiek odmawia uczestniczenia w przedsięwzięciach proponowanych przez rodzica, ten odbiera zachowanie jak potwarz, ostentacyjnie ukazując swoje cierpienie, a tym samym indukując poczucie winy za swoje złe samopoczucie i niewierność.
To właśnie moment, w którym dziecko uczy się znikać, tłumiąc swoją złość i ostatecznie rezygnując z siebie tylko po to, by „nie krzywdzić” mamy.
Dorosłe dzieci narcystycznych matek: życie z fałszywym self
Często również dorosłe dziecko narcystycznej matki stara się robić wszystko, by zasłużyć na jej dumę i miłość. Tworzy tzw. fałszywe self, które pozwala elastycznie dopasować się do potrzeb otoczenia i przetrwać.
Osoba wzrastająca w takim środowisku może przeżywać bardzo silny konflikt wewnętrzny między emocjami i uczuciami względem matki, a własnymi potrzebami. Rozgrywać się może także wewnętrzny spór i wypowiadane w przestrzeń pytanie: „a może ja jestem po prostu niewdzięczna? Przecież to moja mama…”
Jednak prawda o tej relacji jest bardzo bolesna: to relacja jednostronna i warunkowa. Oparta przede wszystkim na potrzebie kontroli i wzmacniania swojego poczucia własnej wartości, a nie bezwarunkowej, prawdziwej miłości.
Narcystyczna matka nie jest świadoma tego, jak bardzo rani swoje dziecko. Z jej perspektywy jest rodzicem wymagającym i konsekwentnym, acz troskliwym i wspierającym. W chwilach zawodu uznaje, że to dziecko i świat przyczyniają się do jej oceny sytuacji i pogorszenia samopoczucia. Nie zdając sobie sprawy z tego, że tak naprawdę nigdy nie pozwoliła sobie na przyjęcie i zaakceptowanie swojego dziecka takim, jakie jest. Kochając jedynie ten obraz, który samodzielnie wykreowała i który wpisuje się w jej postrzeganie świata.
Jak zacząć proces uzdrawiania po relacji z narcystycznym rodzicem?
W dorosłości, dzieci pochodzące z takich rodzin, mogą borykać się ze znacznym zniekształceniem obrazu siebie, obniżonym poczuciem własnej wartości. Nie wiedząc kim są bez aprobaty otoczenia, nie potrafią odróżniać miłości od manipulacji. Gdy staną się świadome gry, w której uczestniczyły, zaczynają obawiać się, że w swojej własnej rodzinie mogłyby powielić schematy.
Uzdrowienie rozpoczyna się od prawdy. Często bolesnej, ale niezbędnej.
Jedną z najtrudniejszych dróg w procesie zdrowienia po toksycznej relacji z rodzicem jest przyjęcie i zaakceptowanie, że ten układ był niezdrowy, a dziecko nie ponosi odpowiedzialności za jakość tych kontaktów. Stawiając granice by chronić się przed toksycznym wpływem rodzicielki, można powoli podążać w stronę uwolnienia, przestając spełniać jej potrzeby ze świadomością i zaufaniem, że miłość nie polega na dumie, którą można pokazać światu.
I choć to droga długa, kręta i trudna – warta do przejścia, by móc odkryć siebie na nowo.