Nadmierna opiekuńczość matki: miłość a przestrzeń dla dziecka

Nadmierna opiekuńczość matki: miłość a przestrzeń dla dziecka

Miłość matki a przestrzeń dla dziecka: kiedy za bardzo się kocha

Rola matki wymaga balansowania między opieką i zapewnieniem bezpieczeństwa dziecku a wspieraniem jego rozwoju i autonomii. Kiedy te proporcje są zachwiane, można mówić o zaniedbaniu lub nadopiekuńczości. Zbyt duża kontrola nad dzieckiem bywa postrzegana jako przejaw bezgranicznej miłości matki. Wyrządza ona jednak wiele szkód. 

Jak rozpoznać nadopiekuńczość nad dzieckiem?

Kiedy na świecie pojawia się nowy człowiek, jest on w pełni zależny od opiekunów. Na przestrzeni lat dziecko rozwija się psychiczne i fizycznie, dzięki czemu zyskuje na samodzielności. Proces wychowania polega więc na stopniowym wzmacnianiu autonomii dziecka, aby mogło się stać niezależnym i odpowiedzialnym za swoje życie dorosłym. Zapewne niejednej mamie zdarzy się być czasem nadopiekuńczą. Zbyt duże jednak natężenie troski i kontroli jest formą przemocy emocjonalnej. 

O krzywdzącej nadopiekuńczości możemy mówić, kiedy matka:

  • przekazuje dziecku lękowe komunikaty lub zakazuje mu wykonywania czynności, blokując tym samym jego naturalne odruchy związane z poznawaniem świata i nabywania nowych kompetencji (np. „nie biegaj, bo się przewrócisz”, „nie idź sam, bo ktoś cię porwie”),
  • sprawuje kontrolę nad aktywnością dziecka (np. sama wybiera mu zabawki, narzuca sposób spędzania czasu wolnego), nie zwracając uwagi na jego potrzeby i zainteresowania,
  • mocno ingeruje w to, z kim przyjaźni się dziecko, tworzy mu krąg znajomych, komentuje wybór przyjaciół, 
  • wyręcza dziecko w różnych czynnościach (np. przy odrabianiu lekcji lub sprzątaniu), nie dając mu szans na zdobycie niezbędnych w życiu umiejętności,
  • manipuluje dzieckiem, kiedy się buntuje lub chce zrobić coś „po swojemu” (np. „przez ciebie nie mogę spać w nocy”), co może je wpędzać w poczucie winy, 
  • przesadnie reaguje na codzienne trudności, stara się zorganizować przestrzeń tak, aby dziecko nie doświadczało żadnych zagrożeń (np. każe mu co chwilę myć ręce, aby zarazki nie doprowadziły do rozwoju choroby),
  • nie pozwala dziecku na prywatność (np. śpi z nim w jednym łóżku, sprawdza jego korespondencję),
  • ratuje dziecko z opresji, nie pozwalając mu samemu poradzić sobie z problemem lub zmierzyć się z konsekwencjami swojego zachowania (np. usprawiedliwia nieobecności, kiedy dziecko wagarowało),
  • blokuje lub nie uznaje emocji dziecka, zwłaszcza złości, która pełni ważną rolę w procesie wyodrębniania się od rodzica,
  • nie pozwala dziecku na przeżywanie frustracji, spełniając każde jego życzenie.


Przeczytaj też inny z naszych artykułów: „Więź matki i dziecka a jego rozwój – jak ważna jest ta relacja?” 

Jakie mogą być skutki nadopiekuńczości nad dzieckiem?

Nadopiekuńczość matki sprawia, że dziecko nie może się usamodzielnić. Ponieważ decyzje są podejmowane za niego, dorasta ono bez możliwości szukania swoich zainteresowań i rozwijania unikalnych cech. W efekcie nie umie ono zawierzać własnym wyborom i nie ma poczucia sprawczości. W dorosłym życiu taka osoba nie jest w stanie podejmować decyzji, nie wie, jaka jest i czego potrzebuje.

Dziecko, które było wychowywane pod przysłowiowym kloszem, gorzej rozwija się społecznie. Często jest ono wyśmiewane i piętnowane przez rówieśników, nie umie znaleźć nici porozumienia z innymi. Nierzadko zdarza się, że dziecko jest roszczeniowe, uważając, że świat ma je wyjątkowo traktować, tak jak robi to mama. To dodatkowo pogłębia jego izolację w społeczeństwie. W dorosłości nie jest ono w stanie utrzymać trwałych i satysfakcjonujących relacji. 

Porażki i błędy mogą utwierdzać dziecko w przekonaniu, że nic nie potrafi i do niczego się nie nadaje. Z wiekiem uświadamia sobie, że jest nieporadne i niesamodzielne, co odbija się na jego poczuciu własnej wartości. Nierzadko towarzyszy mu lęk, co może skutkować zaburzeniami zdrowia psychicznego. m.in. fobią społeczną, atakami paniki, objawami psychosomatycznymi. Nadmiernie kontrolowane dziecko może też wykształcić osobowość o unikającym lub zależnym charakterze. 

Dlaczego matki bywają nadopiekuńcze?

Nadopiekuńcze matki na ogół krzywdzą dziecko nieświadomie, nie poddając swojego zachowania głębszej refleksji. Część z nich ma neurotyczną osobowość, przeżywając zwyczajne sytuacje jako niebezpieczne. Zdarza się, że mama długo starała się o potomstwo, doznała poronienia lub była w zagrożonej ciąży. To sprawia, że jej lęk o dziecko jest wyjątkowo silny, więc stara się ona je za wszelką cenę chronić. 

Bywa również, że matka traktuje dziecko jako część siebie, nie dając mu pozwolenia na separację i rozwój własnej osobowości. Zachowuje się ona w sposób toksyczny, nadmiernie kontrolując dziecko i narzucając mu swoje decyzje. Może być zazdrosna o kontakty dziecka ze światem, zakładając, że ma ono realizować jej marzenia i potrzeby. W obu przypadkach najlepszym rozwiązaniem jest psychoterapia indywidualna matki oraz poradnictwo wychowawcze.  

Wiele osób wierzy, że miłość sama w sobie jest rozwiązaniem wszelkich problemów. Niestety, nadmierna troska i ochrona ze strony matki jest rodzajem uścisku, który przytłacza, a czasem nawet i dusi. Rodzicielska miłość musi uwzględniać autonomię dziecka, dawać mu przestrzeń i możliwość rozwoju opartego na własnych doświadczeniach. Matczyne uczucia wymagają refleksji i świadomości. 

Dodaj komentarz

Oddzwonimy do Ciebie